PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1453}

Fatalne zauroczenie

Fatal Attraction
7,2 34 842
oceny
7,2 10 1 34842
6,3 16
ocen krytyków
Fatalne zauroczenie
powrót do forum filmu Fatalne zauroczenie

To on mial rodzine, dodajmy-szczesliwa rodzine! Wspaniala zone, cudowne dziecko, pieniadze, pozycje... Nie wiem, o co w ogole chodzi? Nie mozna go niczym usprawiedliwic! Niczym! W zyciu rodzinnym ukladalo mu sie dobrze, nie mozna nawet powiedziec, ze wyjatkowa namietnosc go popchnela, bo przeciez na zimno wszystko skalkulowal, siedzac z Alex w kawiarni! Polecial na pierwsza lepszą! Pierwszą lepszą! Alex nie musiala sie nawet za bardzo wysilac, zeby go do lozka sciagnac! Wystarczylo porozmawiac z nim za drugim razem i mu to zaproponowac. Zero refleksji-zero dylematow! Pamietam, jak w koncu on powiedzial do Alex, ze jest chora. A Alex wtedy zapytala : dlaczego? dlatego, ze nie pozwalam sie "ruchnac" i rzucic w kat? Uwazam, ze miala w tym wiele racji! A ten facet byl koszmarny! Cale jego zachowanie przed i po, gdy sie juz okazalo, ze jest w ciazy. Nie splunelabym za takim gosciem, mezem i tatusiem! Nalezalo mu sie! Niepotrzebnie zabrala dziecko, ale uwazam, ze tak jak twierdzila - facet musi brac odpowiedzialnosc za to, co robi! Zreszta kobieta tez! Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
kasiak1983

"Pamietam, jak w koncu on powiedzial do Alex, ze jest chora. A Alex wtedy zapytala : dlaczego? dlatego, ze nie pozwalam sie "ruchnac" i rzucic w kat? "

Nie dlatego, dlatego, że się na coś umawiasz a potem niedotrzymujesz tego. Gra wyzwoloną a potem wychodzi z niej dziecko. Tylko proszę, nie chrzańcie mi tu znów o uczuciu - ono się nie zrodziło po wspólnym weekendzie, jak ktoś tu napisał - główna bohaterka po prostu była niezrównoważona psychicznie. I widać to w tej scenie, w której On już chciał wyjść a ona zaczęła robić sceny czyt. pocięła się. Jak tu z taką rozmawiać o czymkolwiek???

Aczkolwiek Wasze opinie zwróciły mi uwagę na winę tego faceta również - na początku było mi go tylko żal, teraz uważam że w pewien sposób sobie na to zasłużył. Zdrada raczej nigdy nie uchodzi na sucho i to było pokazane w tym filmie. Ale tej babki to nienawidzę, przeraża mnie. Tak jak przeraża mnie Wasze feministyczne piszczenie, że to wogóle tylko jego wina. To jest jej wina, bo się na coś umówili, a ona tego nie dotrzymała. A skoro nie potrafiła zapanować nad uczuciem to chyba się znała nie od wczoraj, i powinna była unikać tego typu sytuacji. Nawiedzona, nierozsądna, rozhuśtana emocjonalnie kobitka - trzymać się od takich z daleka.

Niestety też, jak widać skrzywodzona i pilnie poszukująca jakiegokolwiek przejawu uczucia - tak, w tym całym moim anty-feministycznym gadaniu również jej współczuję.

ThoughtfulBoy

"Wasze feministyczne piszczenie, że to wogóle tylko jego wina. To jest jej wina, bo się na coś umówili ..."

Oczywiście, umówili się. Ale on zdradził żonę, prawda? A ona nie była z nikim związana. I o tym też trzeba pamiętać przy liczeniu win.

użytkownik usunięty
kasiak1983

większa wina ZAWSZE będzie po stronie, która jest w formalnym związku (piszę o związku formalnym gdyż tak naprawdę tylko taki do czegoś wg prawa zobowiązuje). Osoba wolna (nie ważne czy kobieta czy mężczyzna) ma prawo podrywać kogo chce i żadne normy prawne ani obyczajowe jej tego nie zabraniają. Osoba, która jest w formalnym związku ma obowiązek zarówno prawny jak i obyczajowy powiedzieć "NIE".
Kochanka/kochanek nie ma żadnych zobowiązań wobec żony/męża drugiej strony – „krzywdzi” generalnie obce dla siebie osoby. Mąż/żona zdradzając małżonka/małżonkę krzywdzi najbliższą sobie osobę i dzieci – co jest dużo gorsze.

Skok w bok/niezobowiązujący seks to zawsze niebezpieczeństwo - ciąża, choroba weneryczna, zakochanie, zauroczenie - i trzeba być bardzo nieodpowiedzialnym by się decydować na taki krok z kimś z kim nie łączymy żadnych poważniejszych planów.

Alex oczywiście nie była bez winy bo rozłożyła nogi przed żonatym wiedząc, że jest żonaty (dużo bardziej by tłumaczyło jej emocjonalne i nerwowe podejście do sprawy zachowanie gdyby zataił przed nią ten fakt ale wiedziała na czym stoi) ale tutaj wracamy do punktów wyżej czyli większa wina osoby związanej plus sex = wysokie ryzyko zakochania, zauroczenia i trzeba to pamiętać zawsze.
Myślę, że rezyser bardzo inteligentnie rozmyślił to, że Alex chciała w to brnąć wiedząc, że facet ma żonę i dziecko by wina Dana nie była taka jednoznaczna i by wybór "kto był właściwie winny" nie był wcale taki prosty.

Oboje byli winni i oboje byli tragicznymi postaciami.

"Osoba wolna (nie ważne czy kobieta czy mężczyzna) ma prawo podrywać kogo chce i żadne normy prawne ani obyczajowe jej tego nie zabraniają."

Serio? Całkowicie niezależnie od społeczeństwa, moralności?
Krzywdzenie obcych osób jest jednak ciągle krzywda. Nie musisz kogoś znać, żeby zachować się wobec tego kogoś fair.

"i trzeba być bardzo nieodpowiedzialnym by się decydować na taki krok z kimś z kim nie łączymy żadnych poważniejszych planów. ..."

Tego nie rozumiem. Przecież właśnie o to chodzi, że skok w bok jest z kimś, z kim nie wiąże się dalszych planów, etc.

użytkownik usunięty
zweistein

"Krzywdzenie obcych osób jest jednak ciągle krzywda. Nie musisz kogoś znać, żeby zachować się wobec tego kogoś fair. "

To prawda, ale po prostu znajduje większą winę w stronie zobowiązanej do wierności niż tej, która takich zobowiązań nie miała.

"Tego nie rozumiem. Przecież właśnie o to chodzi, że skok w bok jest z kimś, z kim nie wiąże się dalszych planów, etc."

To już kwestia podejścia do życia. Ja w ogóle nie rozumiem zasadności istnienia "skoków w bok" - albo z kimś chcesz być i wtedy uczestniczysz we wszystkich aspektach życia tej osoby albo nie chcesz i wtedy nie zawracasz jej dupy. Seks to zbyt ważny i intymny krok by uprzedmiotowiać go do jednorazowej zabawy - Ci którzy tego nie rozumieją często spijają konsekwencje tego - niechciane ciąże (a za tym też idą nieszczęśliwe małżeństwa wymuszone "wpadką"), choroby weneryczne i inne rzeczy o których wspomniałam już wyżej.

Tak, większa wina, ok. To przyjmuję, tylko nie bardzo widzę sens szukania usprawiedliwienia w rodzaju "nie znam cie, więc mogę cie spokojnie skrzywdzić". Psychologicznie owszem, ale moralnie jesteś w lepszej sytuacji? Nie sądzę.

Gdy byłem młodszy myślałem podobnie. Ale zmieniło się, trochę widziałem różnych sytuacji, trochę czytałem o obecności (i powszechności) prostytucji w historii, albo instytucji utrzymanek/utrzymanków i widzę, że to ":uprzedmiotowienie" seksu to raczej norma niż aberacja. Historia z filmu jest stara jak świat. Tylko zachowanie Alex szczególne w swej krańcowości.

użytkownik usunięty
zweistein

"Tylko zachowanie Alex szczególne w swej krańcowości."

Powiem Ci, że takie zachowanie jak u Alex - owszem skrajne - ale w rzeczywistości nie taki odosobniony przypadek.

Znam dużo sytuacji z życia gdzie "niezobowiązujący seks" (a przynajmniej niezobowiązujący w mniemaniu jednej ze stron) kończył się niefajnymi sytuacjami.
Koleżanka tak zaszła w ciąże, facet ją zostawił bo to miała być tylko zabawa i odbiło to się na jej psychice, że została w konsekwencji z dzieckiem sama - a to tylko kropla w morzu.
Depresje, myśli samobójcze, nękania - to chleb codzienny w dzisiejszym świecie i efekt tego jak bardzo seks został uprzedmiotowiony do "okazjonalnej zabawy".
Tak, od dziejów ludzkości była prostytucja, instytucja utrzymanka/utrzymanki ale jest to uzasadnione tym, że kiedyś kobiety nie mogły pracować, zarabiać, ogólnie panował głód i seks był ekwiwalentem, za który można było zjeść i przeżyć - to jeszcze jakoś tłumaczy to.
Dziś seks to jak "wypicie piwa z nieznajomą przy barze" - traktuje się to jak zabawę w czasie gdy to naprawdę bardzo intymny i osobisty aspekt życia każdego człowieka.

Sama miałam kiedyś sytuację, że sypiałam z facetem, który spotykał się z inną. W Porównaniu do Alex nie wiedziałam o drugiej kobiecie i moje zachowanie nie było aż tak skrajne ...ale był ból, był żal, były pretensje, nie było mi łatwo - i zawsze będę piętnować takie zachowania (nie tylko Dana ale też Alex, która rozłożyła nogi przed żonatym).

"Znam dużo sytuacji z życia gdzie "niezobowiązujący seks" (a przynajmniej niezobowiązujący w mniemaniu jednej ze stron) kończył się niefajnymi sytuacjami. "

Ja znam inne. Kiedy "niezobowiązujący seks" pozostawał tym, czym miał być, i obie strony nie rościły sobie żadnych praw z tego tytułu. W seksie z nieznajomym/nieznajomą jest powab, któremu trudno zaprzeczyć. Choć można się mu oprzeć, gdy masz silne argumenty.

użytkownik usunięty
zweistein

"Ja znam inne" - być może. Nie twierdzę, że nie ma takich osób co w takich układach były i im to pasowało. Ale z góry trzeba powiedzieć, że to nie dla sentymentalistów, romantyków, osób, które łatwo się przywiązują do innych - a, że każdy człowiek odczuwa w sobie silne pragnienie bliskości z drugą osobą (szczególnie kobietom ciężko jest oddzielić seks od miłości) to jest to ryzyko.
Więc pytanie czy warto ryzykować bo można wyjść na tym jak Dan.

Poczytaj sobie chociażby relacje osób, które były w układzie tzw. "friends with benefits" na forach kobiecych, psychologicznych itd. - bardzo często kończyło zaangażowaniem jednej ze strony - z zaskoczeniem przyznam, że nie tylko ze strony kobiet.
Mamy też tzw. "one night stand" ale to już dla patologii, która nie przejmuje się tym, że jutro może być już nosicielem HIV, HPV (kondony nie chronią przed tym drugim) czy innego syfu - a jak ktoś jest taki łatwy i chętny to bardzo prawdopodobne, że jest nosicielem czegoś i nas takim "prezentem" uraczy.

Ktoś chce seksu bez zobowiązań ? Od tego są agencje towarzyskie. Choć nawet tam trzeba płacić.

użytkownik usunięty

a wracając jeszcze do filmu, nie uważam by Alex chodziło o "seks bez zobowiązań" mimo, że sprawiała takie wrażenie.
Zaciągnięcie faceta do łóżka było dla niej jakąś drogą by znaleźć sobie kogoś bliskiego, kogoś do kochania, kogoś do zaspokojenia pustki emocjonalnej.

Zgodzę się z użytkownikiem bobels.
Alex to nie typ kobiety szukającej przygodnego seksu, zabawy tylko osoba bardzo samotna, która w rozłożeniu nóg upatrywała sposób na zdobycie faceta. A najwyraźniej słabo znała psychologię męską, że co facet dostaje na tacy to nie szanuje. Pokazała siebie jako kobietę łatwą, podrywającą żonatego i w taki sposób została przez niego potraktowana mimo, że jej intencje były inne.

Kobiety wykorzystują seks by zdobyć miłość. Faceci wykorzystują miłość by zdobyć seks. Tak wygląda zależność w zdecydowanej większości przypadków.

Alex robiła wrażenie osoby, która miała już wcześniej podobne niezobowiązujące związki (przebojowa, pewna siebie, biorąca od życia co chce). Zresztą początkowo i ten ostatnia relacja wyglądała dość luźno, klarownie i niekłopotliwie. Dopiero ciąg dalszy przynosi zmianę wcześniejszych ustaleń i zapewnień. Nie sądzę, żeby ona planowała to już od samego początku i kłamała w żywe oczy. po prostu sprawy wymknęły się spod kontroli.

użytkownik usunięty
zweistein

"Dopiero ciąg dalszy przynosi zmianę wcześniejszych ustaleń i zapewnień."

Jaki ciąg dalszy ? Po pierwszym seksie, zaledwie następnego dnia zachęca go na wspólny spacer z psem, obiad i pyta się go "na czym stoi?" ewidentnie licząc na coś więcej.

"Początek" to umówienie się na niezobowiązujący i dyskretny seks - przez obie strony. Zaś czy Alex " ewidentnie liczy na coś więcej" zapraszając kochanka na spacer? To dywagacje. Fakt, było fajnie, był ciąg dalszy, ale ciągle przecież Dan miał żonę i ciągle wstępne warunki znajomości nie zostały przeformułowane. Tak, Alex zaczyna rozumieć, ze chciałaby więcej, ale początek znajomości (wyraźnie erotyczno-użytkowy) wcale na to nie wskazywał.

użytkownik usunięty
zweistein

"Alex robiła wrażenie osoby, która miała już wcześniej podobne niezobowiązujące związki "

a co ze słowami w metrze :
"Skąd wiesz, że jest moje?" (odnośnie domniemanego dziecka)
"Bo się nie puszczam..."

więc chyba jednak nie miała.

"Zaś czy Alex " ewidentnie liczy na coś więcej" zapraszając kochanka na spacer? "

a po co miałaby to robić kobieta, której chodziło (jak Ty twierdzisz ) tylko o seks ? Po co byłoby jej ten spacer, obiad, te pytania odnośnie ich ewentualnego bycia razem ? Właściwie kilka godzin po stosunku.

kobiety nie mają tak wysokiego popędu seksualnego jak mężczyźni i przeważnie jak kobieta decyduje się iść z facetem do łóżka to dlatego, że jest już w nim zauroczona.
Powtórzę : "Kobiety wykorzystują seks by zdobyć miłość. Faceci wykorzystują miłość by zdobyć seks". I to nie są moje słowa a fakty.

"a co ze słowami w metrze :
"Skąd wiesz, że jest moje?" (odnośnie domniemanego dziecka)
"Bo się nie puszczam...""

Sorry, ale dialog dotyczył bardzo konkretnego wątku - hipotetycznej ciąży Alex. Facet pyta cy to jego, ona odpowiada, ze tak - bo nie miała w tym czasie seksu z innymi. to wcale nie znaczy, ze nie miała wcześniej romansów i kochanków, nic nie uprawdopodabnia tej hipotezy. Alex z początku filmu to przebojowa, pewna siebie babka, nie wyczekująca tęsknie faceta na cale życie. Stąd zaskoczenie i irytacja Dana odnośnie ciągu dalszego.

"przeważnie jak kobieta decyduje się iść z facetem do łóżka to dlatego, że jest już w nim zauroczona. ..."

Trudno mi wypowiadać się za czy w imieniu wszystkich kobiet czy mężczyzn. Zakładam ostrożnie, że może być - i bywa - rozmaicie, zaś fabuła filmowa wcale nie musi odzwierciedlać średniej statystycznej czy najbardziej standardowego zachowania.

użytkownik usunięty
zweistein

"to wcale nie znaczy, ze nie miała wcześniej romansów i kochanków, nic nie uprawdopodabnia tej hipotezy."

więc co wyróżniło Dana spośród tych kochanków ? Przecież między nimi nie wydarzyło się NIC poza seksem, nie mieli czasu nawet się dobrze poznać. Dlaczego on ? Co sprawiło, że z sekundy na sekundę się w nim zakochała ?
Skoro Alex tak lubiła niezobowiązujący seks to chyba taka "wyzwolona i przebojowa" kobieta potrzebowałaby czegoś więcej do uczucia niż mechaniczny seks (bo tylko to ją łączyło z Danem przed pytaniami "na czym stoi"), z którym - wg Ciebie - miała do czynienia wiele razy wcześniej i nie był w jej życiu niczym nowym.

"więc co wyróżniło Dana...?"

A skąd ja mam wiedzieć? ;) Dlaczego jedni ludzie pałają do siebie afektem, namiętnością, zaś inni zupełnie nie? Zdarzyło się, zaiskrzyło, nic w tym niezwykłego.
Wchodzenie w meandry myślenia Alex to dywagacje. Widzimy w filmie jak zmienia się jej relacja z Danem (do Dana), jak to, co miało być momentem zapomnienia, romansem na boku i chwilę, przekształca się w coś znacznie silniejszego. Czy dobrze rozumiem, że uważasz, że już od samego początku była intryga wymyślona przez Alex, żeby rozbić małżeństwo Dana?

użytkownik usunięty
zweistein

"Dlaczego jedni ludzie pałają do siebie afektem, namiętnością, zaś inni zupełnie nie? Zdarzyło się, zaiskrzyło, nic w tym niezwykłego."

Czyli co, wcześniej chodziła do łóżka z facetami, którzy nie byli dla niej pociągający, nie było żadnej namiętności, zupełnie nic ? Gdyby Alex chodziła z pierwszym lepszym do łóżka to bzyknęła by się z tym prawnikiem kolegą Dana (ten który mu towarzyszył na balu u chińczyka), który taki był napalony na nią a ona powiedziała, że "nie znosi takich typów" (wtedy gdy się poznali z Danem i popijali drinka). A odniosłam wrażenie, że Alex była dość wybredna w tych kwestiach.

"Widzimy w filmie jak zmienia się jej relacja z Danem (do Dana)"
Kiedy się zmienia ? Następnego dnia ?

"Czy dobrze rozumiem, że uważasz, że już od samego początku była intryga wymyślona przez Alex, żeby rozbić małżeństwo Dana?"
Na pewno mocno jej się spodobał na balu (patrz jak się za nim oglądała jak odchodził z żoną). Ale dopiero pójście z nim do łózka mogło dać jej podstawy do roszczeniowej postawy.

Chyba żartujesz. Ten kolega Dana nie był przystojny ani pociągający. Dan był. Różnica zasadnicza. To ze Alex miała przygody nie oznacza, ze była szmatą, która chodziła do łóżka z każdym, kto się tylko nawinie. Mogła mieć swój gust i wybór - i miała. Sama napisałaś, że twoim zdaniem była "wybredna", tu nie ma sprzeczności.

"Kiedy się zmienia ? Następnego dnia ?"
Musiałbym raz jeszcze obejrzeć, żeby odpowiedzieć, kiedy do Alex dociera, ze Dan mógłby być "tym facetem", a nie sympatyczną przygodą bez zobowiązań, tak jak to przedstawiała na początku. Bo był początek, prawda?

"Ale dopiero pójście z nim do łózka mogło dać jej podstawy do roszczeniowej postawy."

Nie bardzo. Ciągle obowiązywała umowa miedzy nimi, która jasno określała charakter ich relacji. Oczywiście, ze jej się podobał, bo w przeciwnym razie do niczego by nie doszło.

użytkownik usunięty
zweistein

do czego zmierzasz ? W filmie JASNO padają słowa, że zauroczyła się w nim natychmiast (na balu i chińczyka) :). Dorabiasz filozofię gdy przez twórców jasno zostało jasno powiedziane na końcu czym kierowała się Alex idąc z nim do łóżka (nie chęcią zaspokojenia pożądania ale wypełnieniem pustki emocjonalnej).

"Nie bardzo. Ciągle obowiązywała umowa miedzy nimi, która jasno określała charakter ich relacji."

Jaka umowa ? Napisana może u notariusza :D ? Padły puste słowa między dwójką praktycznie obcych sobie ludzi, którzy nie mieli prawa wiedzieć co się pod sobie spodziewać.

Dlaczego puste słowa? To one byly podstawą na której Dan zdecydował się na zdradę żony. To była ustna umowa, określającą charakter relacji między nimi. To że się nie znali nie oznacza, że nie mogli nawiązać kontaktu i zrobić ustaleń. Gdy sprzedajesz mieszkanie też nie znasz kupców, co zupełnie nie przeszkadza w przeprowadzeniu transakcji.
Dalej uważam ,że zauroczenie nie jest miłością. Wcale nie przeczę, że Alex szukała - też - emocjonalnej więzi. Chodzi tylko o kwestię, od kiedy można mówić, że liczy na związek z Sanem, w którym nie ma miejsca dla jego rodziny.

użytkownik usunięty
zweistein

"Dlaczego puste słowa?"

a nie okazały się nimi w ostatecznym rozrachunku ?

"To że się nie znali nie oznacza, że nie mogli nawiązać kontaktu i zrobić ustaleń. Gdy sprzedajesz mieszkanie też nie znasz kupców, co zupełnie nie przeszkadza w przeprowadzeniu transakcji."

Dziwne porównanie. Seks to nie umowa handlowa/cywilnoprawna z wyjątkiem przypadków prostytucji ale Alex prostytutką nie była i nie pracowała w agencji towarzyskiej.

użytkownik usunięty

przy transakcji mieszkania chcesz się pozbyć konkretnej rzeczy więc Ciebie nie interesuje czy osoby, którym sprzedajesz to ludzie normalni czy totalne czuby i co dalej z tym mieszkaniem zrobią sobie.

użytkownik usunięty

przy zbliżeniu fizycznym można zajść w ciąże, zarazić sie chorobą weneryczną, zakochać. Dużo bardziej trzeba być tu ostrożniejszym w doborze kontrahenta.

No, ale co z tego wynika?
W filmie mamy konkretną sytuację, ona miała miejsce, na ostrzeżenia i załamywanie rąk za późno.
W filmie nie my wizji/ostrzeżenia przed choroba weneryczna, nie bardzo rozumiem, dlaczego ciągle wracasz do tego wątku.

użytkownik usunięty
zweistein

Otóż mamy, akurat nie chorób wenerycznych, ale niepożądanego zakochania i być może takiej samej ciąży już tak. Są to rzeczy, które nierozerwalnie mogą się łączyć z sexem i nie bez powodu reżyser wprowadza je do fabuły.

"Otóż mamy, akurat nie chorób wenerycznych, ale niepożądanego zakochania..."

Czyli - tak jak napisałem - chorób wenerycznych - ostrzeżenia przed nimi - brak. No to może przyjmijmy to do wiadomości :)
Co wprowadza do fabuły reżyser? Ciążę, której może wcale nie było. a to już inna historia.

użytkownik usunięty
zweistein

"Co wprowadza do fabuły reżyser? Ciążę, której może wcale nie było. a to już inna historia."

być może ciąża była wyimaginowana/ być może nie - nie dostajemy odpowiedzi na to pytanie.
Zadaj sobie raczej pytanie czemu reżyser wprowadza do fabuły element ciąży (nie ważne czy faktycznie była czy go okłamywała).
Otóż ciąża jest ZAWSZE ryzykiem seksu, zawsze. Jest to celowy zabieg pokazujący, że "seks bezzobowiązań" to stąpanie po cienkim lodzie.

użytkownik usunięty
zweistein

a zakładając, że ciąża była kłamstwem to tylko potwierdza jaką manipulantką była Alex i do czego była zdolna by zdobyć faceta. Jej "oboje jesteśmy dorośli" i "czy potrafisz być dyskretny?" były tak samo prawdziwe jak ta ciąża.

Bez związku.
Alex z początku znajomości jawi się jako osoba racjonalna i przewidywalna.

użytkownik usunięty
zweistein

"Alex z początku znajomości jawi się jako osoba racjonalna i przewidywalna."

I z dnia na dzień, z godziny na godzinę jej stan psychiczny uległ zmianie o 180 stopni doprowadzający taką "twardo stąpającą po ziemi i wyzwoloną babkę" do wręcz obłędu ?
Czy może łatwiej przyjąć, że Alex od początku była trochę taką manipulantką (nie bez powodu reżyser wprowadza sceny, z których wynika że Alex nią była), chciała po prostu zdobyć Dana ?

Skoro oboje doszliśmy do tego, że Alex natychmiast się zauroczyła to kiedy to zdążyło ewoluować do miłości ? Czy to na tych dalszych etapach w ogóle można było nazwać "miłością" ? To było wciąż to samo zauroczenie ale po zbliżeniu płciowym dało jej podstawy do postawy roszczeniowej, których bez seksu mieć by nie mogła.

Ostatecznie okazały się złudne. Ale gdyby ich nie było Dan nie zdecydowałby się na zdradę. Skoro przyniosły taki efekt, puste nie były, choć fałszywe już tak. Pytanie, czy były fałszywe gdy wypowiadała je Alex, gdy umawiała się z Danem na niezobowiązujący seks? Moim zdaniem, nie. Dopiero później okazały się takimi.

"Seks to nie umowa handlowa/cywilnoprawna..."
Nikt nie twierdzi inaczej. Porównanie wzięło się z twojej uwagi, ze "praktycznie obcy ludzie nie mogą robić miedzy sobą ustaleń". Otóż mogą, inna rzecz, czy ich dotrzymują.

użytkownik usunięty
zweistein

"Pytanie, czy były fałszywe gdy wypowiadała je Alex, gdy umawiała się z Danem na niezobowiązujący seks? Moim zdaniem, nie"

to tylko Twoje zdanie. Moim od początku liczyła na coś więcej
1) ona sama twierdzi, ze się w nim zauroczyła od razu,
2) nie wierzę, w to, że odmieniło jej się z dnia na dzień,
3) kobietom bardzo RZADKO chodzi o sam sex a twórcy nie stworzyli filmu SF tylko stworzyli film w oparciu o to co się dzieje w naszym społeczeństwie - nie bez powodu przekaz jest taki jaki jest.

"...to tylko Twoje zdanie. Moim od początku liczyła na coś więcej"

Jasne. A to drugie "tylko twoje", prawda?

1. Zauroczenie, nie miłość, niekoniecznie oczekiwanie na stały związek, nie takie były ustalenia z kochankiem.
2. Wiara niepotrzebna. Warto bardziej oprzeć się na samej fabule filmowej.
3. Film nie jest opowieścią o standardowym związku i typowych reakcjach. To thriller i zależny jest od norm gatunkowych. nie szukajmy odpowiedzi w społeczeństwie, ale w samym filmie - w tym, co w nim jest i w tym, czego w nim - celowo - nie pokazano.

użytkownik usunięty
zweistein

"2. Wiara niepotrzebna. Warto bardziej oprzeć się na samej fabule filmowej."

Robią to i wnioskuję to z jej fabuły (do tej pory Ty się wykazałeś ignorancją nie pamiętając kiedy padły słowa/pytanie Alex "na czym stoję?"). Alex ma "ujawnione" oczekiwania względem Dana zaraz po przebudzeniu, po stosunku (gdy zachęca go do spędzenia razem całego dnia). Nie bez kozery pokazana też scena, w której okłamuje na temat ojca a Dan dowiaduje się potem prawdy przeszukując jej mieszkanie.

"3. Film nie jest opowieścią o standardowym związku i typowych reakcjach. To thriller i zależny jest od norm gatunkowych. nie szukajmy odpowiedzi w społeczeństwie, ale w samym filmie - w tym, co w nim jest i w tym, czego w nim - celowo - nie pokazano."

Film jest przestrogą jak niebezpieczny potrafi być niezobowiązujący seks i warto zapoznać się z twórczością Lyne,go który lubi bazować na tym temacie i tworzy film z przesłaniem zanim wrzucać "Fatalne Zauroczenie" do filmów grozy z Alex w roli głównego potwora z kosmosu.

użytkownik usunięty
zweistein

"Ostatecznie okazały się złudne. Ale gdyby ich nie było Dan nie zdecydowałby się na zdradę."

Oczywiście. Z tym się zgodzę. Alex zmanipulowała Dana bo wiedziała, że jak powie, że interesuje ją tylko poważna relacja do niczego by nie doszło - a jej chodziło o to, żeby tego faceta zdobyć a nie żeby do niczego nie doszło. Błędnie założyła, że rozłożenie nóg wystarczy, żeby przetrzymać przy sobie faceta.

Dan był ofiarą manipulacji Alex (wielokrotną - ściema o ojcu, prawdopodobna ściema o ciąży).
Ale oczywiście też swoją. Płacił cenę swojego egoizmu, egoizmu głównie względem żony, która została zdradzona. A czy egoizmu względem Alex bym polemizowała. Wykorzystał jej ciało, ale została przez niego potraktowana adekwatnie w sposób w jaki sama się zaprezentowała - rozłożyła obcemu facetowi nogi na pierwszym spotkaniu wiedząc, że jest żonaty.

użytkownik usunięty
zweistein

I zapomniałam o najważniejszym...ona sama mówi w ostatnich scenach, że "zauroczyła się w nim natychmiastowo". Więc to chyba by zamykało temat.

Co zamyka? ;)
Zauroczenie nie równa się miłość. Sporo zauroczeń przeżywałem w przeszłości, wiec wiem o czym mowa.

użytkownik usunięty
zweistein

"Zauroczenie nie równa się miłość"

a czym jest miłość a czym zauroczeniem ? Ani jedno ani drugi nie da się naukowo zdefiniować w sztywną definicję. Ale mówiąc kolokwialnie i jedno i drugie jest to jakieś tam głębsze uczucie ponad sympatię, którym obdarzyliśmy kogoś.
Czy Alex nie mogła zakochać się od pierwszego wejrzenia (pierwszej wymiany zdań) ? Sam pisałeś, że "Dlaczego jedni ludzie pałają do siebie afektem, namiętnością, zaś inni zupełnie nie? Zdarzyło się, zaiskrzyło, nic w tym niezwykłego." Więc chyba podobnie jest z "natychmiastowym zauroczeniem".

Tak czy inaczej te słowa (że natychmiast się w nim zauroczyła) padają z ust Alex w ostatnich scenach.
Więc nawet zakładając, że to było "tylko" zauroczenie to wyklucza Twoją teorię, że Alex chodziło od początku tylko o "numerek". Więc to zamyka dyskusję w temacie czy od początku już czuła coś więcej czy chodziło jej tylko o seks.

Sprawdźmy w słowniku, czy miłość i zauroczenie są synonimami, bo mam wrażenie, że jednak nie. Zauroczenie to pojęcie light, nie na w sobie siły miłości.
Zauroczenie nie wyklucza tego, że ich początkowa relacja miala mieć charakter niezbowiazujacego seksu. Dzięki zauroczeniu bardziej parła do zbliżenia, ale wiedziała, że na więcej liczyć nie może, bo było to wyraźnie określone przez Dana. A jej słowa o tym, że są dorośli i dyskretni, jednoznacznie określały charakter ich relacji. Potem jednostronnie zmieniła reguły, nie akceptując tego, że Dan na nic więcej nie przystanie.

użytkownik usunięty
zweistein

"Dzięki zauroczeniu bardziej parła do zbliżenia, ale wiedziała, że na więcej liczyć nie może, bo było to wyraźnie określone przez Dana"

To skąd pytanie "chcę wiedzieć na czym stoję ?" podczas obiadu. Gdyby wiedziała, że na "nic więcej liczyć nie może" nie padło by bo znała by przecież odpowiedź.

Zanim poszli do łóżka wiedziała tylko, że jest żonaty. Nie było PRZED seksem słów "nigdy więcej się nie zobaczymy", "to jednorazowe" (takowe sugestie pojawiły się dopiero po pierwszym zbliżeniu).
Może liczyła, że odejdzie od żony ?
I w sumie co w tym by było nadzwyczajnego ? Na porządku dziennym kobiety marzą by odebrać/odbić innym kobietom partnerów i oczywiście na odwrót, jest grupa mężczyzn marzących o partnerkach kolegów, znajomych z pracy itd. A Ty podchodzisz do tego jakby to było coś abstrakcyjnego. Nie, to planeta ziemia i takie rzeczy mają miejsce na porządku dziennym.

"To skąd pytanie "chcę wiedzieć na czym stoję ?" podczas obiadu."

Nie pamiętam, kiedy, w którym momencie fabuły? Jeszcze przed, kiedy do niczego nie doszło, tak?
Hipoteza: "chcę wiedzieć na czym stoję" możne odnosić się do ustaleń, czego może spodziewać się po Danie - kwestia dyskrecji, braku kłopotów, zobowiązań. Wcale nie musi chodzić o jej nadzieje dotyczące związku z nim. Twoim zdaniem Dan odebrał to pytanie jako sondę, czy zostawi żonę? Żart.

"Nie było PRZED seksem słów "nigdy więcej się nie zobaczymy", "to jednorazowe"
Tak, były inne: "oboje jesteśmy dorośli" i "czy potrafisz być dyskretny"? Serio są to słowa aż tak niejednoznaczne?

Dla mnie nie jest "abstrakcją", ze Alex zmieniła zdanie i zaczęła myśleć o Danie jako o "tym" facecie. Alex początkowo chciała szybkiego seksu z fajnym facetem, który jej się bardzo podobał.

użytkownik usunięty
zweistein

"Nie pamiętam, kiedy, w którym momencie fabuły? Jeszcze przed, kiedy do niczego nie doszło, tak?"

To słabo pamiętasz film więc to utrudnia dyskusję bo to bardzo wymowna scena już PO SEKSIE. Gdy są u niej w mieszkaniu, jedzą spagethi i słuchają Madame Butterfly (nie mówię o scenie w kawiarni tylko u niej w mieszkaniu)

"Tak, były inne: "oboje jesteśmy dorośli" i "czy potrafisz być dyskretny"? Serio są to słowa aż tak niejednoznaczne?"

Jest duża grupa kobiet , która używa siły manipulacji, intryg by zdobyć faceta. Łatwiej zaciągnąć faceta do łóżka (i mieć potem podstawę do postawy roszczeniowej) zgrywając dyskretną kochankę. Kobiety często używają tego patentu by np, złapać faceta na dziecko.
Zrozum, że reżyser przedstawił coś co ma miejsce na porządku dziennym jak i to, że Alex umiała manipulować (scena, w której kłamie że jej ojciec żyje i ma się dobrze - nie bez powoodu wprowadzona).

użytkownik usunięty

"Hipoteza: "chcę wiedzieć na czym stoję" możne odnosić się do ustaleń, czego może spodziewać się po Danie - kwestia dyskrecji, braku kłopotów, zobowiązań. Wcale nie musi chodzić o jej nadzieje dotyczące związku z nim."

znowu pokazujesz jak słabo oglądałeś film. Pytanie te poprzedzają słowa " czuję jakbym znała Cie od dawna, było nam cudowanie, czy to takie straszne ?".
Takie słowa są jak najbardziej zapowiedzią oczekiwania czegoś więcej a nie "kwestii braków kłopotów, dyskrecji"

Nie tyle słabo, co dość dawno. Ale skoro masz tę przewagę, wykorzystajmy to: jaka była odpowiedz Dana? Czy dał jej prawo do sądzenia, ze umowa krótkoterminowa na niezobowiązujący romans zmieniła się w coś innego?

użytkownik usunięty
zweistein

"Czy dał jej prawo do sądzenia, ze umowa krótkoterminowa na niezobowiązujący romans zmieniła się w coś innego?"

Prawo to tu złe słowo. Nie, nie dał jej podstaw by sądzić, że przemieni się to w coś więcej - i o dziwo ten fakt działa na na korzyść mojej interpretacji - już tłumacze czemu.
Ani później ani na POCZĄTKU nie dawał jej takich podstaw - stąd uważam, że Alex od początku tego wcale nie upatrywała jako krótkotrwałego romansu - w zachowaniu Dana nie wydarzyło się później nic co by dało jej podstawy, że myśli o niej poważnie.
Wręcz padały słowa "jesteś wspaniała ale jestem żonaty, co mogę powiedzieć ?" Alex po tych słowach (ewidentnie już licząc na coś więcej) zamiast go po prostu wyrzucić za drzwi (lub w inny sposób zakończyć znajomość skoro dał jej już dosadnie do zrozumienia, że jest tylko zabawką na weekend) co robi ? Idzie z nim znowu do łóżka...
dlatego uważa, że słowa "oboje jesteśmy dorośli", "czy umiesz być dyskretny" to był pusty slogan z jej strony by łatwo go do tego łóżka zaciągnąć i spróbować usidlić.

"Alex umiała manipulować (scena, w której kłamie że jej ojciec żyje i ma się dobrze - nie bez powodu wprowadzona)

Tak, po czym zaraz ujawnia, ze to był żart... No faktycznie, kłamczucha z niej.
Nie kupuje twojej interpretacji, bo fabuła jej nie potwierdza. Zupełnie nie odniosłem wrażenia, że Alex od początku planuje związać się z Danem na stałe. Ta wizja ujawnia się stopniowo i jest efektem zmiany planów i o oczekiwań względem tej relacji.

użytkownik usunięty
zweistein

"Tak, po czym zaraz ujawnia, ze to był żart... No faktycznie, kłamczucha z niej."

Przecież Dan dowiaduje się dopiero prawdy przeszukując jej mieszkanie i natrafiając na artykuł o smierci jej ojca. To pokazuje jak daleko umiała się posuwać w manipulacji Alex bo kłamstwo o czymś takim to nie błahostka.

Zakładając też, że ciąża była zmyślona (nie tak łatwo zajść w ciąże w wieku 36 lat po wcześniejszym poronieniu podczas jednorazowego seksu) znowu pokazuje jak daleko posuwała się Alex. - tu oczywiście teoretycznie.

Sorry ale wielokrotnie udowadniasz jak słabo znasz/pamiętasz film. To uniemożliwia produktywną dyskusję bo ten film to pojedyncze sceny/gesty i dialogi. Zobacz go jeszcze raz i wtedy możemy wrócić do dyskusji.

Wielokrotnie, czy konkretnie - bodaj - dwukrotnie?
Całe szczęście, że przypadkowo zapamiętałem słowa "czy potrafisz być dyskretny?" i "oboje jesteśmy dorośli"... :)

OK, wątek z ojcem źle zapamiętałem, przyznaje, choć to żaden dowód, że Alex miała od początku zamiar na stałe związać się z Danem.
Motyw ciąży - raczej bez związku, bo pojawia się wówczas, gdy fiksacja Alex na tle Dana jest już wyraźna.

użytkownik usunięty
zweistein

dowód nie ale zastanówmy się czemu reżyser wprowadza do fabuły w ogóle ten wątek. Tym bardziej, że kłamstwo na temat śmierci ojca pojawia się jeszcze gdy fiksacja Alex na tle Dana nie jest jeszcze tak skrajnie zarysowana i wydaje się jeszcze stabilną, rozsądną osobą (gdy są na spacerze z psem).

Tak samo mogło być w przypadku rozmowy, gdy umawiali się na seks.

jeżeli słowa "czy potrafisz być dyskretny?" i "oboje jesteśmy dorośli" były z jej strony prawdzie (w co po prostu wątpię widząc jej zachowanie już następnego dnia) to jedyne wytłumaczenie, że Alex miała problem z identyfikacją własnego ja, własnej tożsamości, nie umiała siebie określić - czyli były to juz jakieś problem natury emocjonalnej przed poznaniem Dana.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones