też mu się udał i to bardzo równie pomysłowy, dynamiczny, podszyty erotyzmem jak "MIŁOŚĆ, SZMARAGD I KROKODYL" ŚWIETNA KONTYNUACJA!
Zgadzam się całkowicie.
I te dialogi! - Jack Colton nie żyje, panno Wilder. - Niemożliwe. Nie zrobiłby mi tego bez uprzedzenia.