Podczas oglądania cały czas byłam zła na głównych bohaterów - na niego bo jest irytujący - taki pies, co dla kasy zrobi wszystko, tylko ta kasa i kasa. Ona z kolei głupia - niby się nie zgadza na jego absurdalne decyzje, mimo tego nic z tym nie robi i czerpie z bogactwa.
Nie do końca się zgodzę. Jemu na prawdę zależy na niej tylko wmówił sobie, że jedynie dzięki pieniądzom i pozycji społecznej ją uszczesliwi. Typowa ofiara amerykańskiego systemu - przedsiębiorczość i bogactwo ponad wszystko. Jednym się to udaje innym jak widzimy na tym filmie nie.