Nie pierwszy i nie ostatni ,typowy proces,oskarżony, ofiara... i do końca świata nie dowiemy się jaka była prawda ...
To film oparty na faktach. Casey Anthony, mimo bardzo mocnych dowodów, została uniewinniona, co było skandalem w USA. I tak - w rzeczywistości nie wiemy jaka była prawda, chociaż wszystko wskazuje na to, że to ona zamordowała dziecko.
Ale co to za skandal? Jakie niby dowody? Nie wiem jak było naprawdę, ale w filmie nie przedstawili ŻADNEGO NIEPODWAŻALNEGO DOWODU winy matki. Same poszlaki, domysły, założenia, teorie... Za takie coś kara śmierci? Ja bym wywalił prokuratora na pysk za skrajną niekompetencję. Zapomniał chyba na czym polega domniemanie niewinności. I jeszcze w filmie tekst, że OBRONA nie przedstawiła żadnego dowodu... no jakaś kpina.
Sama konstrukcja logiczna "nie zgłosiła wypadku -> winna morderstwa" jest absurdem.
Litości, to podstawowa poszlaka, od której można zacząć dochodzenie, ale nie linię oskarżenia w sądzie.
Jeśli dożyliśmy czasów, że wyrok uniewinniający w TAKICH okolicznościach jest skandalem, to znaczy że na świecie jest stanowczo zbyt wielu zmanipulowanych, pochopnych, prymitywnych idiotów.
cała otoczka amerykańskiego prawa i jego koncepcja sama w sobie jest nieco inna niż nasza polska podwórkowa.
ale zdecydowanie się zgadam, że prokurator najmarniejszy z możliwych. bardziej celebryta niż prawnik. Co gorsze to na podstawie nie tylko doniesień medialnych ale i jego ksiązki, wiec koleś sam się ośmieszył...