Ten film jest tak nieoryginalny jak hamburger z McDonalda. Schematyczna historia była już opowiadana wiele razy wcześniej przez lepszych aktorów, reżyserów i scenarzystów żeby wspomnieć tylko rewelacyjny „Garden State”. Nie lubię używać określenia nudne ale ten film taki właśnie taki jest: nudny, płaski i nijaki. Główny bohater snuje się po ekranie nie wykazując śladów życia czy charakteru. Niby trapią go jakieś problemy, coś go gryzie ale wiemy to tylko dlatego, że podano nam to na tacy w dialogach. Inaczej myślelibyśmy iż jest to jakiś smutny frajer który zbytnio nie ma co robić. Nie pomaga fakt iż Jimmy Fallon jest kiepskim aktorem który na pewno nie potrafi stworzyć interesującej, dramatycznej postaci. Pozostali aktorzy spisują się równie kiepsko, zamiast ciekawych portretów mamy tu galerię karykatur i banalnych schematów. Podejrzewam jednak iż nawet z udziałem dobrej obsady ten film byłby całkowitym niewypałem gdyż po prostu zabrakło dobrego scenariusza. Nie polecam a nawet ostrzegam.