Oglądałem jako dziecko, młodzian... i ciągle o nim pamiętam. Dziś oglądając cały czas czułem "podniecenie" jakieś. I tak wg mnie powinno być z ulubionymi filmami.
No to podobnie jak ja :) Dla mnie film był totalnym WOW, oglądałem jak byłem w 2 klasie podstawówki i co jakiś czas mam ochotę do niego wrócic
ja będę oglądać i jako staruszka :-)
zamiast zapylać codziennie do kościoła, będę sobie odpalała stare, dobre filmy :-)))
Jestem ciekaw jak to będzie, gdy zostaniesz tą staruszką :) Być może jak w Avatarze... 100 filmów w minutę :)