Nie bez przyczyny na świecie funkcjonuje zasada: "im prościej, tym lepiej". Często bowiem rozsądniej jest nakręcić proste, nieprzekombinowane widowisko, niż stworzyć efekciarski, ale jednocześnie niezrozumiały film. Właśnie na tym polega główny grzech "Godzilli". "Kong: Wyspa Czaszki" natomiast taki nie jest. Oczywiście, na ekranie rządzą przede wszystkim efekty specjalne, ale - co ważne - twórcy z nimi nie przesadzili. Dzięki temu film zyskuje na spójności i może spodobać się widzowi.
więcej